Komedia prawnicza trzech aktorów Oscar Finley, Wally Figg i
David Zinc. Finley i Figg prowadzą niewielką firmę prawniczą, jeśli można to
nazwa firmą. Mają firmowego psa o imieniu AC (Ambulance Chaser) co można
przetłumaczyć jako Ścigający Ambulansy i ta ksywa odzwierciedla gros tego czym
firma się zajmuje. Szukają klientów przy wypadkach drogowych, w szpitalach i
walczą o odszkodowania, drugi obszar działalności to szybkie rozwody a Wally
Figg jest tu wyjątkowym specjalistą bo już cztery przećwiczył na własnej
skórze.
Trzeciego bohatera – Davida Zinca poznajemy gdy pewnego
pięknego ranka dojechawszy do pracy do renomowanej kancelarii Rogan Rothberg postanawia
zawrócić i zamiast do biura wejść do knajpy aby się upić. Wypalenie zawodowe
dopada go w wieku zaledwie 31 lat. Gdy już jest kompletnie zalany, wyrzucają go
z knajpy a taksówkarz zawozi go pod podany adres biura Finleya i Figga, który
znalazł na przypadkowo zauważonej reklamie. Pijany wchodzi do biura i mówi, że
chce tutaj pracować.
To kolejna książka Grishama, której głównym w zasadzie
wątkim jest pozew zbiorowy (mass tort litigation), najbardziej znaną była „The King
of Torts”, bo wygrany pozew zbiorowy to największe marzenie wszystkich
amerykańskich prawników, to wręcz obsesyjny Święty Graal, który pozwoli na
kupienie upragnionej i najbardziej ekscytującej zabawki milionerów, czyli
własnego odrzutowca.
W „Kancelarii” pozwu zbiorowego podejmują się główni
bohaterzy, którzy w tej dziedzinie nie mają żadnego doświadczenia. Wally Figg
przypadkowo dowiaduje się, że lek obniżający poziom cholesterolu o nawie Krayoxx
produkowany przez koncern farmaceutyczny Varrick Labs, może powodować zawał
serca. W Ameryce, gdzie co drugi mieszkaniec ma nadwagę i w związku z tym
problem z cholesterolem, z łatwością znajdują kilka przypadków zgonu wśród
byłych zażywających Krayoxx.
Szybko okazuje się, że plotki o szkodliwości Krayoxxu są
nieprawdziwe, ale machina legislacyjna ruszyła Finlety, Figg i Zinc stają w
pojedynku z Rogan Rothberg wynajętego przez Varrick Labs, ich jedynym świadkiem
jest rosyjski kardiolog o szemranej reputacji, który z leczeniem pacjentów ma
niewiele wspólnego, po drugiej stronie stają najwięksi amerykańscy kardiolodzy.
Jeśli autor chciał przez „Kancelarię” przekazać coś więcej
poza lekką fabułą to chyba jedynie wyśmiać chorobliwą gonitwę za pozwami
zbiorowymi.
Moje opinie o tej książce są raczej pozytywne, fabuła przyzwoicie
wciągająca, choć z drugiej strony bardzo przewidywalna bez momentów
zaskoczenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz