wtorek, 6 sierpnia 2013

Przygoda fryzjera damskiego



Przygoda fryzjera damskiego
Swoją przygodę z literackim światem Eduardo Mendozy zacząłem od Przygody fryzjera damskiego, kierowany opiniami, że seria o obłąkanym detektywie jest najbardziej charakterystyczna dla Mendozy. Głównym bohaterem i jednocześnie narratorem  jest były pensjonariusz szpitala psychiatrycznego, którego poznajemy w chwili, kiedy zostaje wypisany do domu. Gdy trafia do Barcelony, jego szwagier zatrudnia go w swoim salonie fryzjerskim a po jakimś czasie zostaje wplątany w kradzież dokumentów z firmy Hiszpański Szachraj, gdzie nagle staje się podejrzanym w sprawie o morderstwo prezesa tejże firmy. Próbując rozwiązać zagadkę zabójstwa prezesa na własną rękę i jednocześnie oczyścić się z zarzutów rozpoczyna własne śledztwo i sprawy zaczynają się jeszcze bardziej komplikować…

Każda postać przedstawiona przez autora ma coś za uszami – narrator trafił do szpitala psychiatrycznego w wyniku swojej kryminalnej przeszłości a ponadto zgadza się na kradzież dokumentów z Hiszpańskiego Szachraja. Manuel Pardalot, czyli zabity prezes to szemrany przedsiębiorca zajmujący się interesami z pogranicza prawa, jego córka Ivet Pardalot, również chciwa jak ojciec i próbująca przejąć kontrolę nad jego firmą. Jest też była narzeczona Pardalota - Reinona, która wdając się w romans z jego wspólnikiem Agustínem Tabernerem alias Gauczo, zachodzi w ciążę i rodzi córkę – także Ivet – kobietę która namawia fryzjera do popełnienia kradzieży dokumentów. Dwóch największych idiotów w powieści to mąż Reinony, który co krok sam o sobie mówi, że nie jest zbyt rozgarnięty, oraz prezydent Barcelony – cyniczna postać typowego polityka, czyli postać bez kręgosłupa moralnego robiąca wszystko aby spodobać się wyborcom oraz ludziom finansującym jego kampanie wyborczą.
Najczystszą postacią okazuje się Magnolio, czarnoskóry szofer, który pomaga w śledztwie narratorowi i próbuje zostać jego wspólnikiem w salonie fryzjerskim.
Trudno gatunkowo sklasyfikować tę powieść, najbliższa jest kryminałowi, bo mamy trupa, śledztwo, suspense i nieoczekiwany finał. Jednak jest to też komedia pomyłek, co pozwala nam klasyfikować książkę jako pastisz powieści detektywistycznej.
Surrealizm i groteska przywołują świat Franza Kafki, ale u Mendozy nie jest on tak mroczny jak u Kafki, jest lekki i komediowy.
Najmocniejszą stroną jest niezwykły język Mendozy, pełen ironii, żartów. Wciągająca jest również fabuła, choć to nie ona decyduje o tym, że chce się przewracać kolejne strony książki.
Całości dopełnia fantastyczne tłumaczenie Marzeny Chrobak – nie czytałem powieści w oryginale, gdyż moja szczątkowa znajomość hiszpańskiego nie pozwoliła mi na to, ale mam wrażenie, że styl tłumaczenia w pełni oddaje ironię i dystans języka Eduardo Mendozy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz