wtorek, 13 sierpnia 2013

Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki


Na przedmieściach Mireflores w Peru urodziła się dziewczynka Lily w bardzo biednej rodzinie. Gdy jej matka dostaje posadę pokojówki w bogatej dzielnicy, często zabiera ze sobą córkę, która zaprzyjaźnia się z córką pracodawców. Dzięki temu dziewczynka zostaje wysłana do lepszej szkoły w Milaflores. Tak bardzo jednak wstydzi się swojego pochodzenia, że wymyśla historię o rzekomym pochodzeniu z Chile. Już jako mała dziewczynka przysięga sobie, że zrobi ABSOLUTNIE wszystko aby nigdy więcej nie być biedną… i słowa dotrzymuje.

W szkole miraflorskiej szkole poznajemy też głównego bohatera Ricarda Somocurcio, którego z kolei największym marzeniem i jedynym celem w życiu jest mieszkanie w Paryżu, a którego obsesją staje się Lily, która pojawia się i znika w jego życiu.


Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to opowieść o tym do czego zdolny jest człowiek aby nie wrócić do znienawidzonego świata oraz opowieść o bezgranicznej miłości, która wybacza wszystko. Lily jest zniewolona strachem przed powrotem do życia w biedzie a Richardo jest zniewolony miłością do Lily.
Ale przede wszystkim Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to powieść autobiograficzna. Losy głównego bohatera w dużej mierze odzwierciedlają losy pisarza.

Sporo nawiązań do losów politycznych Peru począwszy od pierwszej prezydentury Fernando Belaúnde Terry’ego, zakończonej przewrotem wojskowym w 1968 roku, potem rządów generałów wojskowych Juana Velasco i Francisca Moralesa Bermúdez, kończąc na Kennedym Ameryki Łacińskiej, czyli Alanie Garcíi Pérez.  Po drodze sporo poświęca kubańskim ruchom partyzanckim, które miały swoje oddziaływanie również w Peru. 
 
Główny bohater, podobnie jak Vargas w rzeczywistości przenosi się do Paryża, Ricardo pracuje jako tłumacz, natomiast Vargas pracuje jako nauczyciel hiszpańskiego. Później świetnie opisany jest wątek dotyczący Londynu, w którym przez jakiś czas mieszka bohater, a przede wszystkim rewolucja hipisowska, palenie trawy, wolna miłość.

A wątek japońskiego gangstera Fukudy, zdecydowanie najczarniejszej postaci w książce to zemsta Llosy na Alberto Fujimorim, pochodzącym z Japonii samozwańczym politykiem, z którym Llosa w 1990 roku przegrał wybory prezydenckie. Fujimori zapisał się w kartach historii Peru jako jedno z największych nieszczęść, obecnie odsiaduje długoletni wyrok za swoje przewinienia. 

Robiąc małą dygresję, zdecydowanie największą słabością młodych demokracji jest brak impregnacji takich społeczeństw na populizm. Demokracja wymaga wyedukowanych wyborców, bez edukacji ludzie zawsze będą wybierać idiotów, których jedynym atutem jest umiejętność populistycznej perswazji. 

A może Lily w tej książce w jakiś sposób ma symbolizować właśnie ukochaną ojczyznę Llosy – Peru? Choć z drugiej strony, nie wiem, czy ktoś spędzający większą część życia poza granicami kraju, jest w stanie być wielkim patriotom, nie wiem też czy Llosa poza faktem, że jest uważany za jednego z najwybitniejszych żyjących Peruwiańczyków, w jakiś szczególny sposób pomógł Peru.

Książka momentami może wydawać się nudna, szczególnie w opisach seksu, których jest tutaj sporo.  Każde zbliżenie Ricarda z Lily wygląda mniej więcej tak samo a nasza chora narodowa pruderyjność tak bardzo zubożyła język polski w opisach erotyki, że opisywanie jej w naszym języku wypada żenująco.
Irytujące jest również to, że autor konsekwentnie i systematycznie w „Szelmostwach…” uśmierca bohaterów drugoplanowych, przyjaciół Ricarda. Ginie rewolucjonista-towarzysz  Jean Paul, tłumacz Dragoman popełnia samobójstwo, Juan Barreto – hipis i portrecista koni umiera na AIDS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz