Na przedmieściach Mireflores w Peru urodziła się dziewczynka
Lily w bardzo biednej rodzinie. Gdy jej matka dostaje posadę pokojówki w
bogatej dzielnicy, często zabiera ze sobą córkę, która zaprzyjaźnia się z córką
pracodawców. Dzięki temu dziewczynka zostaje wysłana do lepszej szkoły w
Milaflores. Tak bardzo jednak wstydzi się swojego pochodzenia, że wymyśla
historię o rzekomym pochodzeniu z Chile. Już jako mała dziewczynka przysięga
sobie, że zrobi ABSOLUTNIE wszystko aby nigdy więcej nie być biedną… i słowa
dotrzymuje.
W szkole miraflorskiej szkole poznajemy też głównego
bohatera Ricarda Somocurcio, którego z kolei największym marzeniem i jedynym
celem w życiu jest mieszkanie w Paryżu, a którego obsesją staje się Lily, która
pojawia się i znika w jego życiu.
Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to opowieść o tym do
czego zdolny jest człowiek aby nie wrócić do znienawidzonego świata oraz
opowieść o bezgranicznej miłości, która wybacza wszystko. Lily jest zniewolona
strachem przed powrotem do życia w biedzie a Richardo jest zniewolony miłością
do Lily.
Ale przede wszystkim Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki to
powieść autobiograficzna. Losy głównego bohatera w dużej mierze odzwierciedlają
losy pisarza.
Sporo nawiązań do losów politycznych Peru począwszy od
pierwszej prezydentury Fernando Belaúnde Terry’ego, zakończonej przewrotem
wojskowym w 1968 roku, potem rządów generałów wojskowych Juana Velasco i
Francisca Moralesa Bermúdez, kończąc na Kennedym Ameryki Łacińskiej, czyli Alanie
Garcíi Pérez. Po drodze sporo poświęca
kubańskim ruchom partyzanckim, które miały swoje oddziaływanie również w Peru.
Główny bohater, podobnie jak Vargas w rzeczywistości przenosi
się do Paryża, Ricardo pracuje jako tłumacz, natomiast Vargas pracuje jako
nauczyciel hiszpańskiego. Później świetnie opisany jest wątek dotyczący
Londynu, w którym przez jakiś czas mieszka bohater, a przede wszystkim
rewolucja hipisowska, palenie trawy, wolna miłość.
A wątek japońskiego gangstera Fukudy, zdecydowanie
najczarniejszej postaci w książce to zemsta Llosy na Alberto Fujimorim, pochodzącym
z Japonii samozwańczym politykiem, z którym Llosa w 1990 roku przegrał wybory
prezydenckie. Fujimori zapisał się w kartach historii Peru jako jedno z największych
nieszczęść, obecnie odsiaduje długoletni wyrok za swoje przewinienia.
Robiąc małą dygresję, zdecydowanie największą słabością
młodych demokracji jest brak impregnacji takich społeczeństw na populizm.
Demokracja wymaga wyedukowanych wyborców, bez edukacji ludzie zawsze będą
wybierać idiotów, których jedynym atutem jest umiejętność populistycznej
perswazji.
A może Lily w tej książce w jakiś sposób ma symbolizować
właśnie ukochaną ojczyznę Llosy – Peru? Choć z drugiej strony, nie wiem, czy
ktoś spędzający większą część życia poza granicami kraju, jest w stanie być
wielkim patriotom, nie wiem też czy Llosa poza faktem, że jest uważany za
jednego z najwybitniejszych żyjących Peruwiańczyków, w jakiś szczególny sposób
pomógł Peru.
Książka momentami może wydawać się nudna, szczególnie w
opisach seksu, których jest tutaj sporo.
Każde zbliżenie Ricarda z Lily wygląda mniej więcej tak samo a nasza
chora narodowa pruderyjność tak bardzo zubożyła język polski w opisach erotyki,
że opisywanie jej w naszym języku wypada żenująco.
Irytujące jest również to, że autor konsekwentnie i
systematycznie w „Szelmostwach…” uśmierca bohaterów drugoplanowych, przyjaciół
Ricarda. Ginie rewolucjonista-towarzysz Jean Paul, tłumacz Dragoman popełnia
samobójstwo, Juan Barreto – hipis i portrecista koni umiera na AIDS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz